Forum X-Men Evolution
All about X-Men
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ksiązki i ksiązeczki
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum X-Men Evolution Strona Główna -> Reszta
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AlkanRena
Człowiek



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:08, 22 Mar 2006    Temat postu: Ksiązki i ksiązeczki

A więc jest osobą czytającą ksiązki nie takie po 100 stron lecz wielkie 500 600 stron więc chciał bym wam powiedzieci moje top 5 Smile
1. Władca Pierścieni (wszystkie części)
2. Honor Harington (jak narazie 2-5, 8-10 częsci)
3. Miecz aniołów
4. Star Wars
5. Marsz ku gwiazdom (w posiadaniu rówież częsci wcześniejsza)

I uwaga suma za którą zakupiłem te ksiązki co mam 2500 zł Very Happy nieżle co nie Wink oczywiście jest to suma zaniżona trochę Laughing

I co czytacie coś wogóle (prócz lektur) ??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta_15
Ultimate X-Men



Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 16:57, 27 Mar 2006    Temat postu:

Ja czytam wszystko co mi pod rękę wpadnie. Przeczytałam wszystkie części Harry'ego, Władce Pierścieni (Dwie Wieże i Powrót króla ,ale czytałam też Hobbita). Bardzo lubie czytać książki, ale nie byle jakie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlkanRena
Człowiek



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:46, 02 Kwi 2006    Temat postu:

Dobrze że lubisz czytać stanowisz 10 % społeczeństwa polskiego Wink można się z tego śmiaci ale to jest smutna prawda.

Nie wiem czy znasz książke Tolkiena Simalirion to jest tak zwana ciężka książka Wink same opowieści Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta_15
Ultimate X-Men



Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 21:18, 02 Kwi 2006    Temat postu:

słyszałam o Simalirionie ,ale nie czytałam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlkanRena
Człowiek



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:42, 03 Kwi 2006    Temat postu:

To przejdę do czegoś innego. czytam cykl Honor Harington (coś ala GW) Jest ogólnie 16 książek z cyklu. Smile Ja mam 8 już Smile.

I czy reszta nie raczy tknąci książek czy co ??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta_15
Ultimate X-Men



Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 13:56, 05 Kwi 2006    Temat postu:

Nie wszyscy lubią czytać książki. Ja narazie nic nie czytam, może byś mi coś polecił, AlkanRena?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlkanRena
Człowiek



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:48, 05 Kwi 2006    Temat postu:

Nowe polskie fantasy strona wydawnictwa to [link widoczny dla zalogowanych] wydawnictwo to "Fabryka słów" jeżeli lubisz zagraniczne to wydawnictwo "ISA". Wrazie czego może być "Amber".

Więc najpierw musisz mieć trochę kasy póżniej idziesz do EMPIKU lub innej księgarni i szukasz książek z podanych wydawnict i czytasz ich streszczenia na obrazku. Decydujesz się lub nie (jeśli jest więcej księgarni w pobliżu po prostu chodzisz od jednej do drugiej)

Co do tego że nie wszyscy lubią książki ale one właśnie czyli książki stworzyły filmy które były wyobrażeniem rzeczywistości pokazanej w książkach tak samo jak gry też najpierw trzeba napisać scenariusz na podstawie czegoś.

Książki są ważne. Na ten temat nawet rozprawkę pisałem ale niechcę je tu podawać Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta_15
Ultimate X-Men



Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 18:41, 05 Kwi 2006    Temat postu:

Też uważam że książki są ważne. Bez pisma daleko by się nasz świat nie posunął. Wszyscy piszą ( my na forum też Very Happy )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cyclops-Admin
Administrator
Administrator



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 19:13, 05 Kwi 2006    Temat postu:

Ja czytam jakiejś grube książki, które da mi mama i inne typu SW. HP czytać nie lubię, nie wiem czemu..Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlkanRena
Człowiek



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:36, 07 Kwi 2006    Temat postu:

Wlaściwie zaczynałem czytać Hp ale potem stwierdziłem że to jest dla ludzi którzy chcą coś przeczytać w jeden dzień

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta_15
Ultimate X-Men



Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 18:23, 09 Kwi 2006    Temat postu:

Harry'ego Potter'a rzeczywiście szybko się czyta.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlkanRena
Człowiek



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:06, 09 Kwi 2006    Temat postu:

Nie ma porównania z tolkienem poprostu HP został stworzony jako książka dla dzieci a nie jak ksiązka opisująca wszystko co następuje po sobie odczucia bohaterów oraz scenografie

A włąsnie także piszę książke arcydzieło to to nie jest ale może być Smile
A oto 1, 2, częsci 3 rozdziału

Cytat:

„Walka na Granicy”

I

-Kapitanie! – zawołał komandor – silniki szwankują. Na naprawę potrzebuję 3 godzin czasu ziemskiego – wyłączył się wideo-telefon.
Kapitan podniósł się z łóżka. Światło otoczyło jego młodą twarz, błysnęły jasnoniebieskie oczy i jego ciemnobrązowe włosy zalśniły. Podszedł do ściany, na której wisiały trzy miecze. Pamiątki z jego wczesnej młodości. Ruszył w kierunku drzwi i wyszedł z pokoju kapitańskiego.

* * *

-Kapitan na mostku – krzyknął komandor. Kapitan usiadł na jego fotelu. Przejrzał przyrząd, tak wszystko się zgadzało. Komandor miał rację naprawa będzie jeszcze trwała 2 godziny 40 minut. Przesłać do Luxoru „Naprawa silników lecimy na połowie mocy. Osłaniajcie nas” - powiedział kapitan do komandora. Za chwilę komandor przekazał tekst „Tu GK Luxor potwierdzam.”. Komandor krzyknął – Dwa cele przed nami godzina jedenasta Krążownik typ Hepustus i Korweta typ Jovik. Obrał cel na nas. Kapitan spokojnie powiedział -A więc znaleźli nas.- Kapitan zwrócił się do komandora- uzbrajać myśliwce całe paliwo na nie przygotować także mój-. Komandor odrzekł –Zrozumiano-. Kapitan przyglądał się dwóm agresorom lecącym ku nim. Zaczął rozmyślanie nad wrogie gdy przerwał mu to komandor – Niszyciel „Casjopea” kieruje się w naszą stronę, nie on wyłączył silniki. Koło 200 Krążowników i 50 Korwet osłania go- Kapitan spokojnie odpowiedział – prześlijcie do Casjopea, powód, dla którego jej statki lecą na nas.-. Odpowiedź była szybka – Podajcie okręt-. Kapitan włączył głośnik na pokładzie –Przygotować się do obrony, niepotrzebni ludzie niech udają się do statków ewakuacyjnych. Koniec przekazu.- Kapitan spojrzał jeszcze raz na flotę statków, statków Sojuszu Handlu i Gospodarki. Komandor znów krzyknął – GK Luxor dostał się pod ogień i ucieka- Kapitan dodał po cichu -Chciałby -.

* * *

-„Tu flagowy okręt SHiG „Casjopea” do krążownika „Azur” i korwety „Draconia”. Macie wystrzelić strzał ostrzegawczy. A gdy odpowie zniszczyć silniki i działa chcemy mieć ten okręt i załogę, Kapitanie Gerald to ważna rzecz.”- Gerald podniósł wzrok przed siebie na mały krążownik typ II wiedział, że już ich nie produkowali za słabe były na te warunki. Krzyknął - wystrzelić strzał ostrzegawczy – myślał, że nic się nie stanie. Lecz pojawiło się tysiące strzałów odpowiedzi z niewinnie wyglądającego krążownika typ II. Zaczęła się walka. Gerald odkrzyknął w kierunku ludzi za sterem -Na prawą burtę, ostrzał z dział niszczących system obronę-. Okręt wykonał szybki zwrot ustawił się burtą do krążownika. Garald krzyknął –Na mój sygnał zacząć ostrzał. TERAZ !!!-. Korweta odpowiedziała ogniem z dział jonowych niszcząc przy tym systemy silników.


* * *

-Kapitanie nie mamy, czego naprawiać- powiedział mechanik wchodząc na mostek. Kapitan skomentował –Wchodźcie na transportery, myśliwce zapewnią wam osłonę aż do planety Granicznej 2-. Mechanik wyszedł, Kapitan wstał powiedział komandorowi – Służyłeś dzielnie, ale musisz podać ten okręt.- Kapitan krzyknął – wszyscy, którzy są nie potrzebni niech zejdą z mostka i udają się do statków ewakuacyjnych- kapitan ponownie zwrócił się do komandora – Gdy padnie, większość dział, wejdźcie na procedurę poddania okrętu, ja teraz lecę na Planetę Graniczną numer 2, pomożemy w obronie. A teraz wyślij do cesarzowej „Musimy poddać nasz statek”- kapitan ruszył w stronę drzwi do wyjścia.


* * *

-Odlatujemy z ciężkim sercem, ale lecimy do planety granicznej. Trzeba obronić, chociaż ją- powiedział kapitan do załogi. Podniósł dwa miecze jeden typu samurajskiego a drugi jedno-ręczny, a trzeci ostatni dwuręczny był przewieszony przez ramię. Wszyscy się rozeszli do maszyn latających, kapitan ruszył w stronę swojego ciężkiego myśliwca. Włożył oba miecze, po bokach a dwuręczny za siedzenie. Kapitan wsiadł do myśliwca, za nim zamknęła się kabina. Po chwili z silnika buchnęły płomień. Myśliwiec ruszył tak, jak tysiące innych. Otworzył się hangar, bitwa jeszcze trwała. Jako pierwsze wyleciały małe myśliwce, a za nimi transportery. Potem wyleciała „Złota Eskadra” Najlepsza w flocie już w tej chwili bez okrętu flagowego.
-Tu kapitan Chriss Ardo do zarządców Planety Granicznej numer 2, za chwile będziemy w waszym rejonie. Wszystkie statki będą lądować, więc przygotujcie się- powiedział kapitan do głośnika. Odpowiedzi nadeszła po chwili –Zgoda udzielona, nowy zarządco planety-.
Myśliwce ruszyły w stronę małej widocznej planety na horyzoncie za nim podążyły transportowce.


II

-Tu kapitan – powiedział do głośnika Chriss – za chwilę lądujemy przygotować się. Zbierzcie ile się da z planety w górach urządzimy bazę, jak mnie zrozumieliście- głośniku przez chwile nic nie był słychać, ale po chwili odezwały się głosy po kolei –Alpha zrozumiałe, Beta przyjęte, Ceta polecenie będzie wykonane sir, Gama yes, sir, Jova przyjąłem, Zeta potwierdzam-. Kapitan się uspokoił, i zaczął przygotowywać myśliwiec do lądowania.

* * *

-Dzień dobry jestem pułkownikiem a zarazem zarządcą tej planety jestem Sir Leo Potomac, co mogę dla pana zrobić- po wylądowaniu powiedział do kapitana człowiek z zakrytą twarzą i dużą czapką na głowie. Kapitan odparł –Tak, więc proszę o zwołanie rady, a tym czasem jak pan pozwoli przeniosę moje siły w góry. By stamtąd startowały.-. Sir Leo odparł – Naradę zwołamy dziś o 13.00 czasu Terańskiego. A co do samolotów w górach jest lotnisko Sant Lo dość małe, brakuje obrony, ale powinno wystarczyć- Kapitan odpowiedział- Nasze skrzydła udadzą się na tamte stanowiska. Mam jeszcze pytanie czy dotrze do was jeszcze jakiś konwój? Bo nie wiemy na ile nam czasu starczy paliwa- Sir Leo odparł –Niestety nic już nie przyleci ale mamy 30 000 baryłek paliwa, brakuje natomiast amunicji- Kapitan Chriss powiedział w stronę rozmówcy – Dobrze to pan nas zawiadomi kiedy spotkanie się odbędzie a ja tym czasem przygotuję myśliwce do lotu-. Kapitan obrócił się i ruszył w stronę lądowisk. Sir Leo powiedział do siebie- Trudno go będzie przekonać, że to ja tu zarządzam.-

* * *

-Kapitanie skrzydło Alpha melduje o dużej ilości sond wroga w przestrzeni. Potwierdza zestrzelenie 5 sond. Prosi o lądowanie.- Powiedział porucznik-Niech lądują- Potwierdził kapitan. Kapitan dodał -a teraz powiedzcie poruczniku, co sądzicie o obronie- Porucznik rozpoczął wykład – A więc możemy liczyć, że nasze działa będą w górach gdyż z moich obliczeni są tam dwa Gassusy i kilka plazmowych. Większości dział znajduje się w pobliżu stolicy, a do tego tylko stolica ma pole ochronę. Teraz szanse obrony tej planety wynoszą 10% o ile nie zaatakują nas niszczyciel. A skąd wiem, że niszyciele, a no stąd, że nasze skrzydło wyrzuciło kilka sonda one odbierają około 60 niszczycieli oraz 5 pancerników oraz i to jest zaskoczenie 1 gwiazdę śmierci inaczej księżyc z wielki działem laserowym. Jeżeli pan kapitan pozwoli to wyśle transportowce na księżyc a stamtąd na Graniczną 3. Jest to moje zdanie.- Kapitan odparł- od razu po zakończeniu narady wysłać transportowce z misją by tam zatankowały i znalazły krążownik przyda nam się jakiś i jeszcze mają tam zostać uzupełnić amunicje oraz zatankować.- porucznik potwierdził.

* * *

-Kapitanie jakiś człowiek do pana-porucznik powiedział. Do kajuty wszedł mężczyzna około 170 cm wzrostu, postać była zakapturzona. Postać powiedziała- Jestem z Rady „EREBU” chcemy z panem współpracować dostanie pan od nas amunicje ile pan zechce pod warunkiem, że przewiezie nas pan na inną planetę- kapitan odparł –Będziecie podróżować w nie gościnnych warunkach na transportowcach czy one wystarczą? - mężczyzna odparł- Ależ oczywiście będzie nas 30 osób. A amunicje dostarczymy w góry razem z amunicją do Gassusów. A teraz dostanie pan od nas limuzynę, gdyż musi pan jechać na naradę.- Porucznik wychylił się przez drzwi i powiedział zaproszenie na naradę dotarło- Mężczyzna w kapturze wyszedł. Kapitan się zamyślił, „Kim on był?” po tych rozmyślaniach udał się przez drzwi i zobaczył wielką czarną limuzynę. Kapitan powiedział –Wyznaczcie mi szofera oraz osobę, którą może jechać na spotkanie jako przedstawiciel naszych sił lotniczych- porucznik odparł – Tak jest- Porucznik krzyknął –Lee i Rowanda do mnie- Za chwilę pojawił się mężczyzna razem z kobietą oboje byli w wojskowych mundurach. Porucznik zwrócił się do nich –Lee prowadzisz limuzynę, a Rowanda bierz dane i masz iść z kapitanem na naradę-.
Po kilku minutach jechali już w stronę centrum dowodzenia. Kapitan odparł -Tak więc znów was przydzieli mi jako eskortę, a Lee uważaj na limuzynę przed chwilą ją dostałem-. Lee nie zważając na słowa kapitan zwiększył tylko prędkości, zresztą miał gdzie ulice były puste sądząc po widoku można myśleć że ludzie się przestraszyli i wynieśli z dala od stolicy. Gdyż lecąc w stronę planety myśliwce zauważyły zgrupowanie bombowców. I w tej chwili miasto wygląda jakby przeszedł huragan. Dziury w budynkach ciągną się przez całe zabudowania wokół drogi.
-Kapitanie, dojechaliśmy- Potwierdził Lee. Kapitan wyjrzał nie dokońca prawdziwą informacją było pole wokół miast to pole osłaniało tylko jeden budynek, Tym budynkiem był Centrum Narad. Kapitan powiedział do Rowandy –Chyba niepotrzebnie tu przyszliśmy- Rowanda skomentowała- To pole wytrzyma bomby ale jak generator nie będzie chroniony to padnie razem z generatorem-. Kapitan spojrzał się na nią by zaskoczony podchodziła do tego poważnie. Ale co miało go zdziwić Rowanda była najlepszym pilotem.
Weszli przez drzwi do holu. Podszedł do nich strażnik i prowadził ich aż pod same drzwi sali obrad. Kapitan otworzył drzwi i wszedł do środka, gdyż podczas wchodzenia do sali obrad liczy się stanowisko, a nie czy się jest mężczyzną czy kobietą. W sali prowadziła się żywa rozmowa przy stole siedziało 12 osób, dwa krzesła był wolne. Kapitan odsunął krzesło Rowandzie a sam usiadł na drugim.
Sir Leo odpowiedział w kierunku kapitana- Czy mógł by pan przedstawić mi tą uroczą damę?- Kapitan odparł- Oczywiście Porucznik Rowanda McLock dowódca skrzydła Beta najlepszy pilot w eskadrze a zarazem moja pełnomocna towarzyszka od spraw uzborejenia- Leo odparł –A tak, więc porucznik Rowando i kapitanie Chrisie. Chciał bym przedstawić wam ludzi którzy zarządzają planetą. Po lewej Generał obrony powietrznej Aleksji Tomatorow łatwo go rozpoznać bo jako jedyny ma białą brodę- Leo wypowiedział ostatnie słowa z nutką ironii. Każdy z generałów był na innym stanowisku i zarządzał czym innym. Po kilku minutach Leo zwrócił się do kapitana – A teraz czy może pan powiedzieć co planuje pan?- kapitan zwrócił się do porucznik Rowandy – Czy może pani przedstawić obliczenia-. Rowanda wstała włączyła komputer i na stole pojawił się obraz. Rowanda zaczęła komentaż do mapy przedstawiającej obraz planety i okolicy wraz z książycami –Tak więc panowie, nasze sondy rozmieszczone w pobliżu księżyców wykrył dużą ilości floty wroga. Dokładnie w skład flotyli wchodzi 3 000 kutrów rakietowych różnych klas, około 1 000 krążowników
wszystkie są najnowszymi typami, 800 Korwet typu Jovik i 100 innych typów, 500 pancerników typu Wolton, 500 okrętów wojennych typu Crossair, 400 ciężkich korwet typ Jovik II, 400 ciężkich pancerników różnych klas, 50 niszczycieli w naszą stronę leci 250 kolejnych, 30 superniszczycieli, 10 Wolfratonów klasy Carabina, 1 gwiazda śmierci. Sił nieprzyjaciela dysponują również 20 000 myśliwców lekkich oraz 10 000 myśliwców ciężkich, 5 000 bombowców. Nasze siły to 500 małych myśliwców 250 dużych. Wiemy że dysponujecie 5 bombowcami i 5 kutrami rakietowymi. Czyli mają przewagę i to dość znaczną. O ile wiem planeta dysponuje 40 działami Gassusa, 40 jonowymi, 40 ciężkimi, 20 małymi i 60 rakietowymi. A więc proponuje przeniesienie baz w góry tu się nie obronimy-. Rowanda przed wyłączeniem hologramu pokazała miejsca zbiórki sił Sojuszu Handlu i Gospodarki.

* * *

Chriss siedział przez cały czas spokojnie już od ponad godziny trwała dyskusja na temat przyszłej walki. Lecz z słów generałów wynikało że są bardzo przychylni jemu Chriss-owi. Lecz jest jedna przeszkoda jest nią Sir Leo. Ale co to za przeszkoda dla niego. Rowanda szturchnęła kapitana pokazując na ekran. Boje wykrył statek z opisem. Opis wyraźnie mówił GK „Luxor”, kapitan się zamyślił a więc udało mu się doleciał aż tutaj. Lecz Rowanda wskazała na przestrzeń nad małym punkcikiem była wprost rozjarzona małymi czerwonymi punkcikami. Rowanda napisała na klawiaturze ”Dowiedzą się o tym dopiero a 30 min”. Kapitan błogosławił nie wiedzę jaką posiada ta planeta. Popatrzył się w stronę Rowandy ona już nie patrzyła się na niego ale spojrzała na nowe dane. Coś mu mówiło że to nie są dobre dane dla nas. Chwilę później Rowanda dostała kolejną wiadomość. I znowu szturchnęła kapitana napis mówił „Ja w imieniu Generałów chciał bym wam powiedzieć że będziemy względem was posłuszni. Jedyne co chcemy to amunicje abyśmy mogli walczyć.” Rowanda szybko napisała tekst „Tak więc będziecie współpracować. Podajcie nam dane o stopniu wyszkolenia transport będzie w drodze „ zaraz po przesłaniu tej wiadomości Rowanda wysłała tekst do dowództwa „Zostawić tyle ile potrzebujemy amunicji resztę przesłać do innych dział”. Pojawiła się nowa wiadomość od generała „A więc obsługa dział Gassusa jest w pełnym składzie ale reszta jest niezbyt pełna wszyscy są wyuczeni w szkołach wojskowych. Możemy także powołać 3 000 personelu rezerwy i 10 000 żołnierzy. Sir Leo nie wie także o planie ewakuacji, w którym jest prawie 100 statków głównie cięzkich frachtowców powyżej 50 000 ton.”. Ostanie słowa mnie zdziwiły, ale na Rowande to normalnie zadziałało jak by o tym wiedziała, ale czemu nie powiedziała tego mnie. Za chwile przyszła wiadomość z dowództwa floty „Powiecie generałom, że ich flota w tej chwili liczy 150 statków. Półowa z nich jest załadowana cywilami. Musimy także doliczyć te z księżyca, czyli możemy liczyć na potężną armadę 210 transportowców. Z podstawowych obliczeni flota może liczyć 1 000 jednostek. To jest dużo, ale zapewnia większą osłonę.” Chriss podniósł się z krzesła i wrócił swoją uwagę na nim. Po kilku sekundach zaczął przemawiać
-Tak, więc panowie chciałbym podziękować za zaproszenie mnie na tą radę, jeśli poprosicie o wsparcie zostanie ono udzielone. Ale pamiętajcie musimy liczyć się z tym, że stracimy tę planetę. Tak, więc jeśli chcecie opuścić tę planetę to możliwość będzie po ich inwazji na planetę. Oczywiście dopiero po jednym dniu od inwazji. A teraz moi ludzie podczas ataków wesprą was na myśliwcach i broni. A teraz chciałbym się udać na inspekcje, jeśli można.- Leo odpowiedział – Oczywiście Sir – i dodał – Dowidzenia –

* * *

W sali zapadła cisza po opuszczeniu przez Kapitana Chrissa. Jeden z generałów podniósł się z krzesła i powiedział –A więc Sir my też byśmy chcieli sprawdzić stan ilości załóg i amunicji, jeśli Pan pozwoli – nastąpiła krótka cisza. Leo powiedział – Tak proszę możecie odejść -. Chwile trwał ruch krzeseł i po chwili zapadła cisza wszyscy wyszli poza dwoma osobami, których nikt nie zauważył gdyż stały w kątach. Jedna z tych osób powiedziała – Oni wszyscy są za Cesarzową, ale to się niedługo zmieni – i uśmiechnął się – Za 26 godzin rozpoczynamy bunt i powstanie nowe państwo z woli ludu – Leo obrócił się i spojrzał na nią także się uśmiechnął i dodał – Powinieneś inaczej zwracać się do nowego premiera – i uśmiech się powiększył.

* * *

-Rowanda nie spiesz się tak mamy czas- krzyknął za nią Chriss, gdy zbiegała ze schodów. Rowanda zatrzymała się u podnóża schodów i krzyknęła –Za chwilę nastąpi bombardowanie lepiej się pośpieszyć-. Chrissa to zdziwiło, ale pospieszył się. Biegli korytarzem w kierunku limuzyny. Wyszli poza centrum. Limuzyna już czekała, aby odjechać. Wsiedli od razu. Limuzyna ruszyła z całą prędkością. Chriss zwrócił się do Rowandy – Skąd ty o tym wiedziałaś? – Rowanda z niewinną miną pokazała interkom i zaczęła swój wywód na temat tegoco zobaczyli w Centrum – A więc sir, jeśli dobrze widziałam to on należy do republikan. Gdyż stało koło niego dwóch mężczyzn, o których z całą pewnością generałowie nie wiedzieli.- Komunikator rozbłysł Rowanda po krótkiej chwili powiedział do kierowcy -Skręć gdzieś musimy się schować-


* * *

Zabrzmiał basowo komunikator – Tu dowódca żółtych jesteś przygotowani cele w zasięgu za 30 sekund – Gerald spojrzał na ekran taktyczny na swoim nowym okręcie „SHiG Lambda” ciężkiej korwecie typu Jovik II on już w tej chwili Admirał Gerald. Gerald powiedział w kierunku Łącznościowca kapitan Cordobe – Powiedz, że niech atakują, kiedy tylko będą mogli- Gerald rozpostarł się na swoim fotelu musiał przemyśleć ten awans przecież uciekł mu jego główny cel Kapitan Chriss za to powinni mu obniżyć stopień a tu taki awans. Ale może dowództwo zobaczył, co się stało jak to mu zwiał kapitan. Nie wiedział, dlaczego miał nie niszczyć tego okrętu. Znów zabrzmiał basowy komunikator –Tu dowódca niebieskich jesteśmy nad celem wszystko przygotowane zrzucamy ładunek, o cholera, co jest osłony zmniejszają w swoją wytrzymałości tak jak byśmy walnęli w ich generator. Admirale, co mamy zrobić?- Gerald zdziwił się przecież nawet nie zakładał, że uda mu się uszkodzić coś a tu coś takiego.

* * *

Jedzi szybciej –odezwała się Rowanda – Widzisz chyba, że zostało im kilka minut tu skręć szybko. Limuzyna z piskiem opon skręciła w wąską uliczkę.-Kapitanie musimy iść w kierunku bazy - odezwał się w końcu Lee. Po jego wypowiedzi walnęła pierwsza bomba kasetonowa a za nią kolejne. Chriss nie słyszał nic wubuch trwał kilka minut. Jedyne, co myślał to iść za Lee, który wywalił drzwi budynku obok i wszedł do niego. –Kapitanie-, Rowanda zaczęła, kiedy nastała cisza – Jeden z Generałów się pyta czy nie chcemy, aby jeden generator się uszkodził z pola osłony? To, co chcemy, sir- Chriss bez namysłu powiedział –Oczywiście- Nagle zaświeciła się ikona połączenia na komunikatorze Chrissa włączył od razu i usłyszał – Kapitanie Chriss w pana kierunku zmierza nasz kontyngent 20 Marins. Nasze samoloty nie mogą się wzbić są nie zatankowane, więc oddalcie się jak najszybciej z miejsca bombardowania – komunikator zamilkł.

* * *

Chriss zostało nam jeszcze 10 km do bazy - powiedziała, Rowanda. Ale on stał dalej wpatrzony w niebo wiedział, że tam jest okręt dowodzenia i ma on do dyspozycji, co najmniej 40 skrzydeł bombowców. Z chmur wyleciała kolejna fala bombowce wyrównały lot i wystrzeliły bomby kasetonowe w kierunku Centrum i nastąpił wybuch. Osłony poszły już wiedział, że nie ma już Sir Leo. Ale jakoś nad nim nie płakał. Był przecież zdrajcą Cesarstwa Jova. Po ostatnim wybuchu podniósł się słup czarnego dymu w miejscu, w którym wcześniej stało centrum. Komunikator zapiszczał – Sir, jesteśmy 10 minut od pana za chwile będziemy – interkom się wyłączył. Chriss obrócił się w stronę okna słup dymu był już wysoko na niebie a łuna nie przestała gasnąć, ale on widział już osłonę rozciągniętą nad całym miastem. Oznaczało to brak bombardowani. Chriss wszedł przez drzwi właściwie to, co zostało z drzwi na zewnątrz. Całe niebo błyszczało się. Osłona powodowała załamanie światła. Ale co go interesuje jak to powstaje skoro jest tak piękne zwłaszcza teraz, gdy słońce zachodzi. Chriss spojrzał w góry tam była jego baza. Baza lotnictwa jej Królewskiej Mości a w tej chwili trwa demontaż dział i montowanie ich na transportowce tworząc tak Krążowniki pomocnicze. Swój wzrok spuścił w dół konwój już się zbliżał. Rowanda powiedziała do niego – To kapitanie konwój już jedzie my pójdziemy po limuzynę -. Chciał cos odpowiedzieć ale trafił w pustkę ani Rowandy ani Lee nie było już w granicach jego wzroku. Słychać już tylko zbliżające się pojazdy pancerne.


I I I

-Melduje o ukończeniu prac na Lexigton. Zostały jeszcze dwa transportowce. Oceniana długości prac 1 dzień planetarny – zameldował Haris obrócił się i wyszedł z kabiny. Szedł spokojnie w stronę lądowiska. Co miał on biedny inżynier zrobić be swojego statku. A teraz minęło już przeszło 5 dni od zniszczenia Centrum i naloty się uspokoiły, ale on dalej chodził niewyspany już przeszło 8 dni trwają pracę nad przerobieniem ciężkich transportowców w krążowniki pomocnicze. Niby wstawienie na coś tak wielkiego jak transportowiec tak małych dział jest proste, ale właśnie to, ale nie pozwala mu spać. Co on może z tym zrobić jeszcze jeden dzień który dopiero się zaczął a stoją jeszcze dwa statki o imionach Herkules i Andromeda oba nie mają jeszcze zbudowanych do końca miejsc na wieżyczki ale mógł już być z siebie dumny przebudował 18 transportowców oprócz Lexington były to Sol, Gold Planet, WeerWolf, Sigma, Ceta, Jova, Ares, Black Cat (zasłużył na nawę swoim czarnym kadłubem), Basilk, Sunrise, Moon, White Cat (ten za to miał biały kadłub) Centaur, Flash, Graison, Lora, Centauria (okręt flagowy) i je wszystkie w niecałe 9 dni. Ale co to da skora na niebie latają floty krążowników liniowych. Ale czy to jego obchodziło. Przed nim wreszcie pojawiły się śluzy do lądowiska właściwie można powiedzieć do hangaru. Teraz z godnie z rozkazem gromadzi się tutaj ogromna ilości ludzi, którzy chcą uciec. Przeszedł przez próg. I nagle włączyły się syreny a po nich został nadano komunikat „Uwaga !!! Prosimy o spokój rozpoczęła się inwazja. Prosimy o nie zastawianie śluz dla myśliwców. Wszystkie jednostki mobilne wraz z obsługą ruszają na wyznaczone pozycje. Kod Czerwony dla wszystkich”. Zaczął się harmider na lądowisku było słychać krzyki z prośbami o pomoc w wciąganiu myśliwców na pas. Ale on Haris szedł spokojnie na pozycje przebudowy jednostek.

* * *

- McKniht, co jest z tobą śpisz czy co mamy grać w pokera a nie uprawiać twórcze leniuchowanie- Powiedział Joe do niego dowódcy skrzydła Grom. McKniht obrócił się tak żeby jego długie włosy znalazły się za nim ile razy on musiał sobie odmawiać niektórych przydziałów by mu się udało zachować włosy w całej swej naturze, czyli prawie zupełnie białe. McKniht wstał i usiadł przy stole. Ale nim Joe rozdał karty to zawyły syreny. Stół w przedziwny sposób znalazł się blisko sufitu a wraz z nim karty a łomot powodujący spadanie stołu zabrzmiał już w pustym pokoju. McKniht co tak biegniesz przecież to mogą być ćwiczenia- McKniht nie zatrzymał się biegł dalej w kierunku sali odpraw. Nagle przed nim stanęła Rowanda i powiedziała, –Co tak się guzdracie już do myśliwców dziś będzie polowanie- ostatnie słowa powiedziała z bardzo dużym uśmiechem. McKniht powiedział w stronę Joe –Choć założymy się kto ile razy uzyska celne trafienia ja stawiam że będę miał powyżej 6- końcówkę wypowiedział z pełną satysfakcją przecież zawsze miał więcej niż Joe i zawsze wygrywał trochę kasy. Ale teraz ruszył w stronę myśliwców. To, co on w tej chwili robi można nazwać biegiem, ale to bardziej przypominało sprint. Obejrzał się w bok na tym boku była tabliczka, że do lądowiska jeszcze 500 metrów. Za sobą było słychąc, Joe który sapiąc nie mógł go doścignąć. Joe był przecież uroczym człowiekiem z odrobiną tuszy która przeszkadzała mu w biegu. A on McKniht był wysportowany już od kilku lat ćwiczył na bieżni robił wszystko, aby być w najwyższej formie. Minął kolejną tabliczkę już zostało 300 metrów w między czasie przez głośniki mówił ktoś, ale to zbytnio go nie obchodziło. Nagle Joe krzyknął do niego – Załaduj mój myśliwiec jak tak się spieszysz – McKniht odpowiedział mu – dobra zatankuje jeszcze do pełna -. I z uśmiechem na ustach ruszył w stronę lądowiska. Wiedział, że i tak jest dopiero dwudziesty w kolejce do odlotu a Joe jest na 24 miejscu do odlotu. Więc ma dużo czasu. Nagle przed nim pojawiły się drzwi na lądowisko. Teraz tylko trochę sprintu i już na miejscu będziemy powiedział sobie w myślach.. Wpadł przez drzwi na lądowisko. Już nie biegiem lecz dostojnym krokiem ruszył do myśliwca „ThunderHammer 2” nie była to najnowsza klasa ale dości dobra do walki.





Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta_15
Ultimate X-Men



Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 14:24, 19 Kwi 2006    Temat postu:

niezłe, a umieścisz dalszy ciąg

a czytał ktoś może jakąś książkę Piersa Anthony'ego? Ja przeczytałam i to nawet kilka. Niezłe powieści fantastyczne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlkanRena
Człowiek



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:15, 22 Kwi 2006    Temat postu:

Co do Fantasy to moim osobistym zdaniem najlepsza jest seria Honor Harington Smile Fantasy Militarne z polityką Very Happy można doszukać się ciekawych rzeczy Smile dobra a oto kolejna cześci wkleiłem cały pod punkt bo tak jest wygodniej Razz

Cytat:
* * *

- McKniht, co jest z tobą śpisz czy co mamy grać w pokera a nie uprawiać twórcze leniuchowanie- Powiedział Joe do niego dowódcy skrzydła Grom. McKniht obrócił się tak żeby jego długie włosy znalazły się za nim ile razy on musiał sobie odmawiać niektórych przydziałów by mu się udało zachować włosy w całej swej naturze, czyli prawie zupełnie białe. McKniht wstał i usiadł przy stole. Ale nim Joe rozdał karty to zawyły syreny. Stół w przedziwny sposób znalazł się blisko sufitu a wraz z nim karty a łomot powodujący spadanie stołu zabrzmiał już w pustym pokoju. McKniht co tak biegniesz przecież to mogą być ćwiczenia- McKniht nie zatrzymał się biegł dalej w kierunku sali odpraw. Nagle przed nim stanęła Rowanda i powiedziała, –Co tak się guzdracie już do myśliwców dziś będzie polowanie- ostatnie słowa powiedziała z bardzo dużym uśmiechem. McKniht powiedział w stronę Joe –Choć założymy się kto ile razy uzyska celne trafienia ja stawiam że będę miał powyżej 6- końcówkę wypowiedział z pełną satysfakcją przecież zawsze miał więcej niż Joe i zawsze wygrywał trochę kasy. Ale teraz ruszył w stronę myśliwców. To, co on w tej chwili robi można nazwać biegiem, ale to bardziej przypominało sprint. Obejrzał się w bok na tym boku była tabliczka, że do lądowiska jeszcze 500 metrów. Za sobą było słychąc, Joe który sapiąc nie mógł go doścignąć. Joe był przecież uroczym człowiekiem z odrobiną tuszy która przeszkadzała mu w biegu. A on McKniht był wysportowany już od kilku lat ćwiczył na bieżni robił wszystko, aby być w najwyższej formie. Minął kolejną tabliczkę już zostało 300 metrów w między czasie przez głośniki mówił ktoś, ale to zbytnio go nie obchodziło. Nagle Joe krzyknął do niego – Załaduj mój myśliwiec jak tak się spieszysz – McKniht odpowiedział mu – dobra zatankuje jeszcze do pełna -. I z uśmiechem na ustach ruszył w stronę lądowiska. Wiedział, że i tak jest dopiero dwudziesty w kolejce do odlotu a Joe jest na 24 miejscu do odlotu. Więc ma dużo czasu. Nagle przed nim pojawiły się drzwi na lądowisko. Teraz tylko trochę sprintu i już na miejscu będziemy powiedział sobie w myślach.. Wpadł przez drzwi na lądowisko. Już nie biegiem lecz dostojnym krokiem ruszył do myśliwca „ThunderHammer 2” nie była to najnowsza klasa ale dości dobra do walki powietrznej by przeciwstawić się wrogowi. Już miał myśliwiec w zasięgu wzroku zobaczył mechanika krzyknął do niego –Ładuj zestaw thunder2- mechanik odpowiedział -yes, sir- Dobrze że wiedział o spotkaniu transportowców gdyż inaczej wybrał by inny zestaw który bardziej uszkodził by myśliwce niż transportowce. A thunder2 był złożony z dwóch pocisków fotonowych i jednego jonowego taką bronią jest zdolny zniszczyć choci by jeden transportowiec. Zbliżył się do myśliwca poczuł delkitane rysy na obu skrzydłach w odwrocie właściwie ucieczce trafił jego myśliwce rykoszet choci starał się zamalować ale jednak dalej było widać ślad po uderzeniu rykoszetu. W końcu mechanik powiedział –Już gotowe- a on otworzył kabine zdjął z siedzenia kask usiadł i na powrót nałożył go na głowę. Spojżał za siebie czy nie ma nikogo w pobliżu ciągu silnika. Gdy upewnił się włączył systemy namierzania a zaraz potem pokrywa się zamknęła się. Zaświeciły się lampki. Pociągnał przepustnice na zero i odpalił silniki kiedy lampki które mówiły o gotowosci silnika zmieniły barwę na z czerwonej na zieloną. To on pociągnął przepustnice na 10% maszyna powoli wjeżdżał na pas. McKniht włączył radio i nadał do wieży kontrolnej – Tu, Gamma 1 czy mam pozwolenie na start – na chwile głośnik umilkł a potem została nadana standardowa wiadomości – Tu wież kontrolna, Gamma 1 masz numer 5 przy podejściu ustaw się za Beta 4 i czekaj na pozwolenie odlotu- McKniht odpowiedział – Zrozumiałem ustawiam się za Beta 4- McKniht spojrzał przed siebie zobaczył 6 myśliwców już dwa były na niebie. Komunikator zawył –Wrogie cele zbliżenie 50*35 – McKniht spojżał w niebo po woli powiększały się małe czarne plamki. Znów odezwal się komunikator –Wszystkie jednostki, które mają pusty pas przed sobą mają startować – McKniht patrzył przed siebie już Beta 3 uruchamiała pełen ciąg zaczęła kołować z nią poszła Beta 4 McKniht nacisnął guzik –DO skrzydła Gamma wylatywać za mną namierzyć wrogie cele i je zniszczyć- McKniht pociągnął przepustnice do przodu dopóki nie ustawił jej na 80% myśliwiec zaczął kołować na pas i McKniht przesunął przepustnice na 100%. Myśliwiec ruszył z pełną szybkością McKniht przejął stery i skierował go na wyznaczone położenie czyli 50*35 chwile pózniej radar już działał tuż za nim leciała jego całe skrzydło Gamma.




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Skandal!!!
Człowiek



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zichenau...

PostWysłany: Pią 18:25, 05 Maj 2006    Temat postu:

Przyznam, że zawzięcie czytam to co mi tylko wpadnie w łapska począwszy od literatury światowej ( Imię Róży, Blaszany Bębenek, 1984, Folwark Zwierzęcy, Mała Apokalipsa, Rozmowy z katem, Mechaniczna Pomarańcza, Katedra Marii Panny w Paryżu, Proces), s.f. ( Star Wars, Alien), fantasy ( Wiedźmin), kryminały ( Milczenie Owiec, Czerwony Smok, Hannibal oraz wiekszość pozycji Agathy Christie ) oraz mój ukochany dział horrory ( Zielona Mila, Miasteczko Salem, Carrie, Christine, Kostnica, Dziecko Ciemności, Rytuał, Sfinks, Manitou, Zwierciadło Piekieł, Szatański Pierwiosnek, Dzwon Śmierci, Nekroskop). Jedyne czego nie potrafiłem czytać to większość szkolnych lektur.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum X-Men Evolution Strona Główna -> Reszta Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin